Cała moja rodzina jest wstrząśnięta okropną tragedią, śmiercią przywódców Rzeczypospolitej Polskiej w katastrofie lotniczej.
Już od kilku dni głównymi dla nas wiadomościami są te, które związane z Waszym krajem.
Urodziłem się w obwodzie brzeskim w Białorusi. Do granicy z Waszym krajem od domu moich rodziców jest 200 km.
Ja nie byłem zwolennikiem prezydenta, który zginął, ale żywię szacunek do wyboru Polaków. Boleję razem z nimi nad tą niepowetowaną stratą.
Bardzo bym chciał, żeby między naszymi krajami zapanowały dobre stosunki, żeby wszystkie złożone problemy zostały rozwiązane i pozostały w przeszłości.
Całą rodziną oglądaliśmy film Andrzeja Wajdy „Katyń”, pokazany na kanale „Rosja”...
Film wywarł tak silne wrażenie, że długo potem nie mogliśmy zasnąć. I to przy tym, że już od dawna znam prawdę o tych tragicznych wydarzeniach z 1940 roku.
Dla zbrodni NKWD nie ma i nie może być usprawiedliwienia!
To podłe i nieludzkie – bez sądu i śledztwa zabijać jeńców wojennych, których nawet wątpliwe, czy można takowymi nazwać.
Wszystko to, niestety, zaczęło się nie w roku 1940, ale w latach 30-tych.
Mój dziadek Konstantin Jurkiewicz zginął w stalinowskich lochach w 1937 roku...
Razem z nim zgładzono miliony obywateli.
Moja rodzina od wiele lat żyje z tym bólem.
Właśnie, dlatego rozumiemy ten ból, który odczuwają obywatele Polski.
W te tragiczne dni jesteśmy razem z Wami!