Szanowni obywatele Polski!
Tylko zły los mógł sprawić to, co stało się pod Smoleńskiem. Zupełnie nie ważne jest, jakie stanowiska zajmowali i jakie stopnie posiadali ci, którzy zginęli w tej katastrofie. Wieczna pamięć! Jak mówi się w Rosji: „Niech im ziemia puchem będzie!”
Na Ziemi Smoleńskiej leży mój dziadek, rozstrzelany przez NKWD w 1934 roku jako polski szpieg. Przed rewolucją był rosyjskim oficerem, po rewolucji – „czerwonym oficerem”. W Polsce nigdy nie był, z Polakami nigdy się nie spotykał, a jednak polskim „szpiegiem” mógł zostać. I jemu wieczna pamięć! A już mój pradziadek był najprawdziwszym Polakiem, nazywał się Stanisław Kaliński. W latach 60. XIX wieku jako całkiem młody człowiek był zesłany z Warszawy do Bodajbo. Nie wiem, czy był on uczestnikiem Powstania Listopadowego, czy nie... Pewnie był! Jego prochy spoczywają daleko od ziemi Smoleńskiej – w obwodzie irkuckim. I jemu – wieczna pamięć!
Wszystkim, którzy zostali zabici bez winy, którzy przedwcześnie zginęli, którzy spoczęli z dala od Ojczyzny – wieczna pamięć!
Uczucie smutku przepełnia moje serce! A w duszy wybrzmiewa polonez Ogińskiego: „Pożegnanie Ojczyzny”! Bardzo smutno i boleśnie. Ale życie trwa dalej....