Rycząc żałośnie, jak zwierzę zranione,
Skrzydłem swym ledwie domy omijając,
Mgłą ołowianą cały otulony
Leciał samolot chmury przecinając.
Choć silnik ryczy, ale sił już brak
Aby odnaleźć pas do lądowania.
Matko-ziemio, żegnaj, dostaliśmy znak,
Że już nadchodzi pora pożegnania .
I rozchyliły się korony brzóz
I wybuch huknął nagle, zupełnie, jak grom
Ach, dlaczego, dla ziemi tej synów i cór,
Piekło ognia stworzyło ich ostatni dom?
Przyjmijcie wyrazy współczucia.
Tatiana
Читать ria.ru в